Pierwsza runda pojedynku była dość senna. Zawodnicy nie oddali żadnego skutecznego ataku. Dominował przeciwnik Polaka, ale nie potrafił tego udokumentować punktami. Paziński głównie się bronił, a za jedną taką próbę otrzymał karę od sędziego. Inaczej wyglądała druga runda, w której do zdecydowanych ataków ruszył Cisse. Za dwa trafienia w głowę łącznie otrzymał sześć punktów. Paziński żadnego.
Zupełnie innego taekwondzistę zobaczyliśmy po przerwie. Polak rzucił się do zdecydowanych ataków. Zmusił rywala do błędów, które pozwoliły mu zdobyć punkt. Otrzymał go również za udany atak. Paziński był również bardzo bliski trafienia przeciwnika w głowie. Jego trener poprosił o sprawdzenie akcji, ale sędziowie podtrzymali swoją decyzję. Zawodnik dalej próbował ataków z obrotu, ale nie dochodziły one do celu. Ostatecznie mimo bardzo dobrej rundy przegrał 2:8. Rywal kontrolował przebieg spotkania.
Teraz Paziński musi czekać na wyniki kolejnych pojedynków Cisse. Jeśli reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej awansuje do finału, Polak wystąpi jeszcze w repasażach. Początek walki Cisse w 1/4 finału o 21:45. Jego rywalem będzie Niemiec Tahir Guelec.