Trasa czasówki była początkowo płaska, od 4 do 15 km wznosiła ze średnim nachyleniem 6 proc. Po drodze kolarze mieli do pokonania stromy odcinek o długości 2,5 km (9,4 proc.). W końcówce czekał na nich kręty i momentami niebezpieczny zjazd.
Froome wygrał już drugi etap na tegorocznym Tour de France. Na trasę wyruszył jako ostatni i przez całą trasę mocno naciskał na pedały. Na pierwszym pomiarze czasu zajmował piątą pozycję, na drugim był trzeci, na trzecim nie dał już szans rywalom.
Kolarz Sky wyprzedził drugiego Toma Dumoulina (Holandia/Giant-Alpecin) o 21, a trzeciego Fabio Aru (Włochy/Astana) o 33 sekundy. W czołowej dziesiątce zameldowali się jeszcze Richie Porte, Romain Bardet, Thomas De Gendt, Jon Izagirre, Joaquim Rodríguez, Louis Meintjes i Nairo Quintana.
Trójce Polaków trudno było liczyć na dobry wynik. Bodnar jest specjalistą od jazdy na czas, ale preferuje płaski teren. Rafał Majka lubi walczyć w górach, ale skupia się na obronie białej koszulki w czerwone grochy i marzy o etapowym zwycięstwie. W czwartek nie miał większych szans, więc zdecydował się na spokojną i ostrożną jazdę. Na mecie zameldował się na 83. miejscu ze stratą 3:37 do Froome’a. Ostatni z naszych rodaków, Bartosz Huzarski, był 108.
W klasyfikacji generalnej wyścigu nie zaszły wielkie zmiany. Froome powiększył przewagę i przed ostatnimi górskimi etapami ma niemal cztery minuty przewagi nad Bauke Mollemą (Holandia/Trek-Segafredo). Trzeci nadal jest Adam Yates (Wielka Brytania/Orica–BikeExchange).
O miejsce na podium na Polach Elizejskich w Paryżu będą jeszcze walczyć Quintana, Bardet, Porte, może Fabio Aru. Różnica między drugim a siódmym kolarzem wynosi nieco ponad dwie minuty.
Majka, który prowadzi w klasyfikacji górskiej, w generalce jest 29. Huzarski zajmuje 39. pozycję, a Bodnar 156.
W piątek kolarzy czeka liczący 146 km etap z Albertville do Saint-Gervais Mont Blanc.