Rozstawiona z numerem pierwszym „Isia”, tylko w premierowym secie miała niewielkie problemy z Ostapenko. Mecz rozpoczął się od straty serwisu Agnieszki. Krakowianka bardzo szybko nadrobiła ten deficyt i mieliśmy status quo (1:1). Inauguracyjny set obfitował w wiele szans break-pointowych, ale w decydujących momentach obu tenisistkom brakło zimnej krwi. W dziewiątym gemie Ostapenko miała nawet piłkę setową, ale Polka wyszła z opresji obronną ręka. Agnieszka nie popełniła błędu Jeleny i po chwili wykorzystała drugą z czterech piłek na przełamanie. Polka do końca seta nie pozwoliła już sobie wydrzeć wywalczonej przewagi (7:5).
Druga partia była widowiskiem jednej aktorki. Polka pokazała dlaczego jest obecnie czwartą rakietą świata. Agnieszka miała w tej części meczu 100% skuteczność wykorzystanych break-pointów (3/3) i w niespełna półgodziny rozstrzygnęła również tą partię na swoją korzyść.
W ćwierćfinale Agnieszka Radwańska zmierzy się ze zwyciężczynią meczu pomiędzy Caroline Garcia a Kirsten Flipkens.