Przez zdecydowaną większość dystansu na prowadzeniu znajdował się Francuz Yohann Diniz. Wicemistrz świata z roku 2007 dopiero po pokonaniu 30 kilometra zaczął opadać z sił. Wyprzedził go Kanadyjczyk Evan Dunfee, ale on również nie wytrzymał morderczego tempa.
Na dziesięć kilometrów przed metą na prowadzeniu znalazł się obrońca tytułu Jared Tallent. Australijczyk miał niewielką przewagę nad czołówką, ale następne pięć kilometrów należało do niego i wydawało się że złoty medal ponownie trafi do Tallenta. Niesamowity pościg rozpoczął jednak Matej Toth. Słowak, który tracił 22 sekund do Australijczyka, bardzo szybko zredukował tą różnicę, a później z każdym kolejnym metrem oddalał się od Jareda. Ostatecznie Toth mógł pozwolić sobie na bezpieczny finisz, ze słowacką flagą na ramionach.
W gronie niespełna pięćdziesięciu zawodników, którzy ukończyli rywalizacje, znalazła się aż trójka biało-czerwonych. Oprócz wspomnianego prędzej Błockiego, na mecie również zameldowali się Rafał Augustyn (22 miejsce, czas 3:55:01) oraz Rafał Fedaczyński (24 miejsce, czas 3:55:51).