W Rio de Janeiro Polskę reprezentowało czworo judoków, w tym tylko jeden mężczyzna. Nieudane występy na igrzyskach oraz wcześniejsze porażki w kwalifikacjach wymusiły zmiany. Zawodnicy przechodzą do innych kategorii, a krajowa federacja znów postanowiła skorzystać z pomocy doświadczonego trenera Hiromi Tomity.

Zmagania lekkoatletów w Rio rozpoczęły się od biegu na 10 000 m kobiet i zwycięstwa Etiopki Almaz Ayana oraz nowego rekordu świata. Do finału rzutu dyskiem wszedł Piotr Małachowski, a przepadł Robert Harting. Dwa złote medale w konkurencjach wioślarskich wywalczyła Wielka Brytania.

Nasz reprezentant przegrał rywalizację w 1/8 finału z utytułowanym Izraelczykiem Orem Sassonem. Wynik pojedynku wynosił 10-0. Polak przegrał przez wazari. Sarnacki był ostatnim polskim judoką, który walczył na olimpijskim tatami. Niestety, na kolejne sukcesy w tej dyscyplinie, która niegdyś przynosiła nam wiele sukcesów, będziemy musieli poczekać przynajmniej kolejne 4 lata. Na horyzoncie jednak na razie nie widać następców Waldemara Legienia i Pawła Nastuli.

Paweł Nastula w połowie lat dziewięćdziesiątych był zarówno jednym z najlepszych judoków świata, jak i czołowym polskim sportowcem. Szczytem jego kariery był triumf na Igrzyskach Olimpijskich w 1996 roku. W Atlancie srebro wywalczyła jeszcze wtedy Aneta Szczepańska. Od tego czasu nie możemy nawiązać do tych sukcesów. Czworo Polaków (trzy kobiety i jeden mężczyzna) spróbuje dopisać nowy rozdział w Rio de Janeiro.  

To już pewne. Polska reprezentacja w judo na Igrzyskach Olimpijskich będzie liczyła czterech przedstawicieli.